Tykocin, mam niemały sentyment do tego pięknego zakątka. W nieodległym Krypnie spędziłem kilka late swego dzieciństwa. Czesto odwiedzam więc to miasteczko i za każdym razem, przed synagogą spotykam rzeźbiarza z fotografii. Lata mijają jego stary fartuch poszarzał, broda posiwiała, wzrok wspomagają szkła lecz on trwa, podobnie jak to miasteczko, które każdego roku wydaje sie piękniejsze.