Przed laty wyglądało to zupełnie inaczej. Węglarze układali wielkie stosy drewna i obsypywali je ziemią pozostawiając mały otwór do podpalenia. Następnie przez wiele dni utrzymywali tlący się stos niedopuszczając do zapłonu. Dziś węglarze korzystają z blaszanych pieców a szkoda, wygląda to mniej romantycznie.